Nie kopiujemy :D!nieeee.ogg

sobota, 29 grudnia 2018

...

Dużo osób zadaje mi pytania dotyczące blogu, dlatego zamiast publicznie odpowiem dla tych chętnych.

Miałem kilka przykrych dla mnie sytuacji wyśmiewających mój głos 
Nie widać może ale jestem bardzo wstydliwą osobą jeżeli chodzi o takie coś 
A nawet samym nie mówieniem to poprawiam wam humor więc chyba aż tak bardzo to ważne nie jest

Jeśli chodzi o sytuacje to było ich kilka nie chce mówić dokładnie ale jakoś wziąłem to do siebie

Jedną z nich jest po śmierci rodziców jak pisałem wcześniej nie odzywałem się ponad rok do nikogo 
Nie rozmawiam codziennie z kimś i nagle odezwać się do kogoś i pokazać to dla mnie jest to trudne
Jedynie wysyłam głosówki bo jest to jednorazowe 
Przy rozmawianiu z kimś boje się też że coś spierdole albo nie będę umiał 


No niby śmieszne ale po tak długim czasie nie gadaniu z kimś i po wcześniejszym live co chciałem się... to no nie jest proste.

Proszę:) wyjaśnione.

niedziela, 23 grudnia 2018

(...)

Jak już mówiłem dokończę to pod noc.

Wspominałem już, że mam chore serce 
zawsze wiele pytań było co mi dolega 
mam silne duszności i nie mogę się denerwować ani stresować bo źle wpływa to na moje serce 
czasami dusi mnie tak bardzo i nie mogę normalnie oddychać ale to kwestia przyzwyczajania.

(...) Zastanawiało was kiedyś czy można przeczuć własną śmierć? Jeśli nawet nie to poruszę ten temat.
Byłem kilka razy z powodu mojego zdrowia z sercem. Zazwyczaj jak to szpital zostajesz na kilka tygodni i podają Ci leki. 
Przy jednej wizycie zostałem poinformowany o tym, że nie przeżyje długich lat, ponieważ moje serce może stanąć. Oczywiście jest na to leczenie ale jakoś nie czuje tego, że to potrzebuje. Chociaż czasami czuje się jakbym umierał to wciąż tu jestem. Nawet mam sny o tym i widzę swoją śmierć może to kolejny znak na coś? 
To jest kurwa tak wszystko pojebane, że się gubię. 

Wybaczcie, że tak skacze z tematami.
Ale jestem na tyle zaskoczony, że o tym pisze a chce wam wszystko opowiedzieć tylko nie potrafię w kolejności ale połapiecie się.

(...) Niedawno w sumie kilka dni temu licząc ten 
24.12.2018 miałem dziwny dzień.
Od prawie środku nocy wymiotowałem co najdziwniejsze, że to była krew. Nie było tego dużo, ale jednak zaniepokoiłem się bo od czego to mogło być. Nie powiedziałem tego nikomu z dorosłych bo się bałem. Zasnąłem i już rano zacząłem wymiotować ale normalnie. Dostałem wysokiej gorączki i prawie wciąż zasypiałem. 
Poszedłem oczywiście do lekarza.

(...)
Czego się boję? to chyba najbardziej zadawane pytanie było w moją stronę.
Prawie zawsze omijałem to pytanie bo nie chciałem odpowiadać. Czasami myślę, że niczego bo to co mam teraz to tak stracę. 
Ale jednak chodzi mi o te istotne rzeczy, czyli boję się utraty osób i brak zrozumienia co często tak jest. Innym się wydaje, że mnie rozumieją.
Ale ich słowa to tylko „on jest zagubiony i potrzebuje czasu” „przejdzie mu” „wymyśla pewnie” i coś typu innych. 
Tak naprawdę zakładam, że żadna osoba nie wie co ja odczuwam i czy łatwo mi pisać o tym?
Nie ale jakoś lżej mi bo też mogę się wygadać.
Może ktoś z was się do mnie odezwie.. chociaż boję się odpisywać zawsze.
Czego się jeszcze boję? Trochę śmierci chociaż jej chciałem tylko co będzie z moją duszą.
Też się boję, że stracę psa. Straciłem jednego w koszmarny sposób i tego co mam teraz bym nie chciał tak szybko stracić. 
To jest dziwne ale zawsze do niego rozmawiam on mnie jakby rozumie chociaż to szaleństwo.
Widzi i czuje jak jest mi źle, to stara być zawsze obok. Jest najlepszym prezentem jaki dostałem.

(...) też często czytam, że wszystko co robię jest dla „Fejmu, atencji” albo żeby zwrócić na siebie uwagę. Co o tym myślę? boli mnie to.. nie zaradzę temu i czasu nie cofnę, a pisze to bo mi jest lżej.
Może jakieś grono które miało zle o mnie zdanie trochę się to zmieni. Chociaż nie wiem nie liczę na nic. Za kilkanaście godzin wszyscy spędzimy wigilię z bliskimi. 
Nienawidzę obchodzić tego i nie chcę
nie czuję się z tym dobrze, że nie mogę spędzić tego z tymi co bym chciał. Chociaż dostałem tak dużo i się starają, to nie zastąpią mi rodziców.
Nie będzie lepiej i nie usiądę do stołu.
Chociaż wiem ich to boli, ale mnie bardziej.
Trochę zazdroszczę niektórym, bo mogą być blisko właśnie rodziców. Może to nie jest zawsze szczere, ale będziecie wspominać wszyscy te czasy, gdy wam zabraknie rodziców. 
Ja nawet nie pamiętam czy miałem normalna wigilie. Mniejsza.. życzę wesołych świąt! 

(...) Co bym chciał? chciałbym to chyba jasna odpowiedź cofnąć czas.
Co jeszcze oczekuje? Chyba.. móc w tym momencie odezwać się do osób, które zostawiłem bez słowa. Nie wiem czy przeczytają to.
Ale są cudowni! naprawdę poznałem świetnych przyjaciół, ale trochę ich się boje. Oni mi zaufali ale ja nie potrafię. Straciłem niedawno jeszcze jedną ważną osobę. Źle potraktowałem dwie osoby i wszystko mam na sumieniu.
Raniąc tamte dwie osoby zraniłem trzecią.
Wszystko poszło w taką kolejkę, że słowa które powiedziałem oni nie zapomną. 
Chciałbym się z nimi spotkać chociaż na minutę.
Zobaczyć jak to jest być blisko i podarować im uśmiech. Przytulić po prostu poczuć to.
Nie wiem czy to się kiedyś spełni, nawet gdybym bardzo chciał to ja się tak ich boję. 
Bałbym się spojrzeć im w oczy nie wiem dlaczego
chociaż udaje takiego odważnego. 
Pewnie przy nich bym się rozpłakał i nie powiedział słowa, bo nawet z nikim nie rozmawiałem przez telefon. Tylko dlatego, że się boje. Boję się rozmowy z nimi? to jest chore i wkurza mnie to od momentu śmierci. 
Oni mogą pomyśleć, że mi nie zależy. 
Chociaż często słyszałem od nich takie słowa, które nawet powodowały u mnie łzy.
Teraz też mam bo jednak są to wspomnienia.
Nie umiem nigdy pokazać jak mi zależy 
ale potrafiłbym oddać za nich życie.
Nasz kontakt jest coraz słabszy nawet nie wiedzą co się ze mną dzieje. Nie chce im mówić.
Wiecie dlaczego jeszcze są cudowni? 
Mimo akcji, które napotkali przeze mnie i moja głupotę. Czekali za mną i czuwali nawet do rana.
Mimo internetu jebanego. Potrafili czekać to jest dla mnie tak cudowne, że przez te łzy które mi lecą mam nawet lekki uśmiech. 
Martwili się i walczyli. 
Niestety kilka osób..z tego grona odeszło.
Czasami odzywamy się ale to nie jest to samo i pewnie nie będzie co bardzo mnie boli.
Modlę się by jeszcze to wróciło. 

(...) boicie się tego, że jak stajecie się podobno „ważni do kogoś” to jest to chwilowe?
Ja się wciąż tego boję cholernie 
Siedzę w tym necie i siedzę.
Oni niedługo zmienia szkole i pojawią się w ich życiu nowe osoby. Będą mieć mniej czasu.
Będę zajmować się realem i to pierdolnie.
Ja wtedy chyba nie wytrzymam już totalnie.

Ale dobrze porozmawiajmy co jeszcze BYŁO.

Gdy pisałem o osobie która mnie nękała 
wspominałem o zadaniach jest film pewny na internecie o przyjaciołach i naprawdę to jest podobne co napotkało nas. Jeśli chcecie możecie sobie obejrzeć nazywa się on „unfriended”.
Nie będę wam jaśniej mówił, tylko zaintersowanych poproszę o obejrzenie.

Nie opowiedziałem wam również szczegółowo co było jak zamieszkałem w Niemczech.
Więc początkowe dni wiadomo nie odzywałem się.
Nie jadłem tylko piłem. Wciąż siedziałem nad zeszytem i pisałem sobie pamiętnik.
Płakałem nocami, bo byłem w obcym domu.
Ciocia wciąż próbowała znaleźć ze mną język, ale nie chciałem. Jak mnie przytulali to ich odpychałem do dziś tak jest. Dlatego nie lubię się przytulać i się boje. 
Właśnie od nich dostałem psa i na początku odtrąciłem go, ale wciąż się zbliżał. 
Aż pokochałem tego psa. Co dalej? po właśnie pół roku zacząłem rozmawiać bardziej i się odzywać.
Teraz jest normalnie chociaż nie mówię jak się czuje. Często ich nie ma w domu trochę szkoda, ale dom jest mój. 

(...) w Niemczech przez wychodzenie z psem wyłączenie poznałem Natalię ona była też z Polski i tylko dlatego chciałem dalej się zapoznawać bo czuła pewnie to co ja bycie w obcym kraju.
Poznaliśmy się i było okej ale żałuje, że zerwałem z nią przyjaźń właśnie dla tej dziewczyny z która byłem przez internet rok. 
Natalia była niesamowita i pomagała mi. 
Zjebałem i czasu nie cofnę. Reszta znajomych to jest złe grono. Doskonale o tym wiem, ale nie chce zostać sam jak palec. Chociaż mogę wyjść i napić się z nimi. Czasami mogę porozmawiać ale Niemcy są strasznie inni niż my Polacy.
Dalej czas upływał i szczerze mówiąc nic ciekawego nie było, oprócz handlu narkotykami.

(...) właśnie narkotykami co spowodowało? I do czego oni się posunęli? I mnie wyciągnęli? 
(..........) napiszę w inny dzień. 


Dobranoc lub miłego dnia.

(...)

Dużo osób pewnie jest zainteresowanych szczegółami i co jest dalej. 15:15

Przejdźmy więc
(...) Jak zwykle po ćwiczeniach zajmujesz się czymś innym 
Leżysz i odpoczywasz w twojej głowie jest masę myśli na różne tematy.
Zbliżał się wieczór po upływie czasu była już całkiem noc niestety godziny nie pamiętam
Leżąc na łóżko w salonie oglądałem wtedy horror
może przez ten horror wydawało mi się,że to co się działo to przez strach 
na ciele czułem zimne powietrze miałem lekkie dreszcze czułem kogoś obecność 
mój pies zaczął głośno szczekać i schował się pod stół ja zaniepokojony zapaliłem światło 
było trochę lepiej, ale wciąż czułem jakby ktoś obserwował mnie 
Niestety ja wierzę w zjawiska paranormalne tak samo jak w różne rzeczy 
czytając to pomyślisz, że cała historia jest zmyślona ale nie
Ona jest naprawdę prawdziwa.

(...) jak już wspominałem wyżej 
byłem nękany przez kilka osób co wydaje mi się, że to była wciąż ta sama
Wiecie co jest najdziwniejsze?, że osoby które nękały mnie i moich znajomych to był zazwyczaj mój przyjaciel i z jego konta jak zupełnie kurwa ktoś inny.
Piszesz ze znajomymi i się śmiejecie i tu wchodzi znowu on strasząc, tamtych to bawiło a ja czułem strach 
Dlaczego to się wciąż kręciło wokół mnie i wyglądało jakby to było zamierzone specjalne 
Te osoby, które były zamieszane kilka lat temu 
Wiedzą co się działo 
Ich prywatne wiadomości wypłynęły 
Zdjęcia, nagrania i adresy domowe zostały umieszczane
W tym samym czasie każdemu piszę co w kto, jest ubrany. 
Kurwa jak? Przecież tak się nie da.
O wiele każdy z nas młodszy był i dla nas był to po prostu istny koszmar 
Znikają konta niektórych z nas i wszystko pozostaje zagadką.

(...) wierzycie w Boga? ja bardzo, ale raz naprawdę zwątpiłem.
Osoba zupełnie mi obca, zaczęła zadawać różne pytania na temat mojej wiary i różnych rzeczy związanych z kościołem i Bogiem.
Z początku miałem wyjebane, ale temat się zagłębiał i to mnie zaczęło kręcić.
Osoba zadająca pytania robiła mi wodę z mózgu
zaczęła wysyłać zdjęcia i różne pisma na temat 
Duchów, szatanów, opętań i innych cudów 
Zacząłem opisywać moje życie, wtedy właśnie tamta osoba namieszała mi na tyle w głowie, że zaczęła w dziwny sposób tłumaczyć, że jestem jakimś wybrankiem i jestem zagrożeniem dla ludzi złych. W momencie tamtym pomyślałem o śmierci rodziców, nękaniu i o tym jak grzeszyłem.
Wszystko wydawało mi się, że osoba która mi tak namieszała, że jestem innym człowiekiem niż każdy z nas. 
Często czuje obecność kogoś co tamta osoba mi uświadomiła, że jest to duch zmarły kogoś z bliskich i chce, żebym jak najszybciej spotkał z nim. 
Wszystko zacząłem sobie układać w głowie 
Moje próby samobójcze, które nigdy żadna się nie powiodła. Może jednak coś w tym jest? nawet pisząc to mam lekkie dreszcze.

(...) Czytasz i oglądasz wszystko na temat duchów i szatanów czy tam demonów.
Tak ci napierdoliło na ten łeb, że chcesz być jednym z nich. Ja od zawsze lubiłem ból i krew.
Pomyślałem, że może jestem nim ale tajemniczo o tym nie wiem. Każdemu co napisałem o tym, to wyśmiali mnie. 
Przeciąłem sobie coś, by spróbować własnej krwi 
na początku brzydziło mnie to i okropnie nie chciałem już więcej, ale zmuszałem się, by sprawdzać dalej swoje możliwości.
Krzyż odwróciłem w drogą stronę, a różaniec który miałem w szafę wywaliłem.
Czytając dalej i zagłębiając się odczytałem, że sataniści lubią zabijać koty. 
Kocham zwierzęta i kurwa uwierzcie, że byłem zdolny zabić wtedy kota. 
Ale dobra więcej raczej nie mówię na ten temat powinniście się domyśleć za czym podążałem.
I dlaczego miałem dużo ran.

(...) należę do osób, które kochają noc i ciemno.
Gdy zawsze była możliwość, to wychodziłem i chodziłem po miejscach bo lubiłem się bać i przeżyć coś nowego. 
Chciałem zobaczyć czy napotka mnie coś jak na tych wszystkich filmach, aż do pewnego momentu zaczęło mnie to nudzić, bo każdy o tych godzinach pewnie spał. 

(...) mówią na mnie pojeb i czasami inni wątpią w to co mówię
Chociaż zdziwiłoby mnie jakby ktoś uwierzył we wszystko co robię, bo gdyby mi ktoś takie pojebane rzeczy pisał jak ja, to wyśmiałbym.
Ile razy słyszałem, żeby iść do jakiegoś psychologa? W chuj dużo.
Ile razy słyszałem, że trzeba mi pomoc? W chuj dużo.
Tylko kurwa za każdym razem, gdy byłem gdzieś to uważali mnie za normalnego i, że wszystko jest dobrze. A gdy opowiadałem 1/3 to co robiłem, to nikt z tych jebanych lekarzy czy tam chuj psychologów nie uwierzył.
W głębi wiem, że coś nie tak jest ze mną, ale też wiem, że jestem normalny. Nie umiem siebie zrozumieć czasami nawet robie coś nie wiedząc i nie czuje się sobą.
Kurwa ale kto normalny odpierdala jakieś ave szatany albo zabawia się w jakieś gówna i robi sobie krzywdę bo to lubi? Może znajda się takie osoby z czytających ale małe grono.
Boisz się czegoś, ale tak to tego zmierzasz.
Bierzesz jakieś syfy próbujesz wymyślić nowe i mieszasz, ale później Ciebie to nudzi.
Lubisz wszystko, ale boisz się wyjść do ludzi.
Czasami serio myślę, że ktoś sobie napisał jakąś bajkę i każdy człowiek z nas ma jakąś rolę.

(...) Niby to wszystko co piszę nawet nie wyglądałoby jakbym napisał to prawdziwie, bo wyglądam na inną osobę. 
Ale uwierzcie, że moje zachowanie realne i zmiany charakteru i zachowania jest tak dobre, że nawet wtedy kiedy jest źle to udaje, że dobrze i do tej pory nikt nie wie co ja zrobiłem.
A co zrobiłem, to już nawet Bóg sam mi nie wybaczy. 
Często nawet nie mówię co jest u mnie, bo wiem, że sam dam radę ale czasami rozpierdala mnie tak a boję się komuś powiedzieć.


(...) Dokończę resztę wieczorem.

True

N ie znając swoich wartości, nie znając samego siebie właściwie stałem się jak każdy. Nie byłem jedyny w swoim rodzaju, byłem jednym z ...